Strony

czwartek, 25 listopada 2010

Sweet potato & chicken curry

Gdy temperatura spada do zera,
gdy za oknem mokro i ciemno,
gdy rękawiczki i szalik stają się nieodłącznym elementem każdego dnia,
nic nie smakuje lepiej niż miska czegoś rozgrzewającego...

Nic nie smakuje lepiej niż ostre curry, które działa jak leczniczy balsam na zmarzniętą duszę.

Nie mieszkam na wyspie zbyt długo. 3 lata to niewiele by z nostalgią wspominać zimy, które zaskakiwały niskimi temperaturami. Nie jestem w stanie określić czy śnieg pod koniec listopada jest czymś zdumiewającym. Mogę to tylko wywniskować patrząc na miny lokalnych ludzi, którzy ogrzewając się ciepłą zupą w porze lunchu, opowiadają że tak wczesne opady śniegu nawiedziły wyspę po raz ostatni 17 lat temu.

Pamiętam za to polski śnieg padający już początkiem listopada i to jak namawiałam młodszą siostrę żeby przyłożyła język do rurki trzepaka, gdy temperatura na termometrze wskazywała dużo poniżej zera ;)

Dziś żadna z nas nie myśli nawet o takich wariactwach i żadna nie czeka na śnieg 1 listopada. Chętnie za to siadamy w ciepłym pokoju przy lampce czerwonego winka, patrzymy jak zimno ogarnia ulice Jersey i zajadamy rozgrzewające curry, które w późno-listopadowy wieczór smakuje wyjatkowo dobrze.



Składniki:
500 g słodkich ziemniaków,
500g piersi z kurczaka,
1 duża czerwona cebula,
3 duże pomidory,
150g młodego szpinaku,
1 puszka mleczka kokosowego (400ml),
3 łyżki zielonej pasty curry,
1 łyżka oliwy z olivek.

Ziemniaki obrać, pokroić w dość dużą kostkę i podgotować w osolonej wodzie przez około 5-7 minut. Po tym czasie należy je odcedzić i odstawić do wystygnięcia.

Na patelni rozgrzać oliwę, dodać kawałki kurczaka oraz cebulkę i podsmażyć wszystko na złoty kolor.
Następnie dodać pastę curry i podsmażać jeszcze przez minutę.
Dodać pomidory pokrojone w kostkę i całoś podsmażać kolejną minutę.
Dodać puszkę mleka kokosowego, wszystko dokładnie wymieszać, podgotować przez 5 minut i dodać młode listki szpinaku.
Gdy szpinak zmięknie (po około 3 minutkach) wrzucić kawałki słodkich ziemniaków i całość mocno podgrzać.




Podawać z ryżem.

wtorek, 23 listopada 2010

Debiut tarty

Tak jak już kiedyś pisałam wtorki są dla mnie dniem wolnym od pracy, nie muszę się nigdzie spieszyć, planować, ustalać co, gdzie i o której godzinie. To czas kiedy mogę poeksperymentować z nowymi przepisami i smakami, na które często brakuje mi czasu w pośpiechu tygodnia.
W ostatnim tygodniu wybór padł na Tartę.
Okazją do tego stała się kupiona na pchlim targu książka The complete book of baking, w której autorka prezentuje wspaniale zilustrowane przepisy na chleby, ciasta, cisteczka i tarty właśnie, które to szczególnie skupiły moją uwagę. Każdy rozdział poprzedzony został instrukcją jak postępować aby przy minimalnym ryzyku niepowodzenia uzyskać maksimum satysfakcji z określonego rodzaju wypieku.
Spędziłam przy książce dwa wieczory analizując cenne uwagi i mentalnie przygotowując się do owej tarty:) I wtedy właśnie wpadł mi w oko post Misi, który utwierdził mnie że właśnie ten a nie żaden inny przepis powinien zagościć w mojej kuchni we wtorkowe popołudnie.
Zaopatrzona w nową formę, ceramiczne fasolki i rady doświadczonych wypiekaczek tart przystąpiłam do dzieła:)

Tarta z nadzieniem z ricotty i brzoskwiniami:
/Cytuję za Misią



Cisto kruche:
300g mąki,
150g masła,
50g cukru pudru,
2 żółtka,
szczypta soli.

Przesianą mąkę wymieszać z cukrem pudrem i solą. Dodać posiekane masło i całość wyrabiać rozcierając ciasto w palcach lub siekając je nożem, aż do momentu uzyskania konsystencji kruszonki. Następnie dodać żółtka i szybko zagnieść ciasto formując z niego kulę (należy przy tym pamiętać aby nie zagniatać ciasta zbyt długo bo spowoduje to, że po upieczeniu zamiast kruche będzie ono gumowate). Tak powstała kulę należy spłaszczyć do postaci grubego placka, który po zawinięciu folią należy wsadzić do lodówki na 30 minut.

Po upływie 30 minut ciasto wyjąć z lodówki, rozwałkować je (pomiędzy dwoma arkuszami papieru do pieczenia) i przełożyć do formy wcześniej wysmarowanej masłem - pamiętając aby ciasto było na tyle duże aby można było wylepić nim brzegi. Całość odstawić na kolejne 30 minut do lodówki.

Po tym czasie ciasto wstawić do piekarnika (200 stopni C lub 180 stopni C - jeśli jest z termoobiegiem) i podpiec je 12 minut z fasolkami ceramicznymi i kolejne 7 minut bez fasolek.
Tak przygotowany spód wyciągnąć i zostawić do przestygnięcia, w tym samym czasie zmniejszając temperaturę piekarnika do 180 stopni C (lub 160 stopni C - jeśli z termoobiegiem).

Nadzienie:
250g ricotty,
80g cukru pudru,
1 łyżeczka soku z cytryny,
1 łyżeczka cukru vaniliowego,
2 jaja,
skórka z 1/2 cytryny.

Dodatkowo puszka brzoskwiń w syropie.

Wszystkie składniki nadzienia wymieszać.

Na podpieczonym spodzie ułożyć cząstki brzoskwiń i całość zalać masą z ricotty i jajek. Piec w nagrzanym wcześniej piekarniku przez około 50 minut - do momentu aż nadzienie nabierze złotego koloru.

Całość opruszyć cukrem pudrem.

"...Tarty należą do najbardziej znanych potraw francuskiej kuchni. Popularne na całym świecie, doczekały się swoich lokalnych odmian nie tylko we Francji, ale także w innych krajach".
Teraz doczekały się także debiutu w mojej kuchni i już dziś wiem, że nie był to występ jednorazowy;)

piątek, 12 listopada 2010

Vanilla cupcakes

Deszcz uderzający miarowo o parapet,
Mokra ulica odbijająca blask latarni,
Szary lakier na paznokciach,
który zlewa się z kolorem nieba za wcześnie chylącym się ku nocy,
Szum fal mieszający się z chłodem wiatru,
Zapach domowego zacisza po męczącym dniu,
Pocałunek w środku nocy, gdy zimno pokoju jest silniejsze niż sen,
Vaniliowy aromat jesieni gdy rankiem ogrzewam ręce ciepłą filiżanką herbaty...



Sładniki (na 12 sztuk):

150g masła (lekko solonego) o temperaturze pokojowej,
150g brązowego cukru,
175g mąki pszennej,
3 jaja,
1 łyżeczka aromatu vaniliowego,
garść suszonej żurawiny.

Składniki połączyć w misce i miksować przez około 2 minuty aż do uzyskania kremowej konsystencji. Dodać garść suszonej żurawiny i delikatnie wymieszać całość drewnianą łyżką.
Tak powstałą masę przekładać do silikonowych papilotek lub formy do cupcakes'ów.

Piec w temperatrze 180 stopni C przez około 20 minut - do momentu aż wierzch cupcakes'ów będzie rumiany i sprężysty.